Zwiedzanie Sycylii – 5 błędów

Spędziłem na Sycylii 5 dni, podróżując autem i zwiedzając tą piękną wyspę. Jeśli również interesuje was zwiedzanie Sycylii to przejrzyjcie błędy, które ja popełniłem, żeby wasza wycieczka była jeszcze lepsza.

1. Zwiedzanie Sycylii autem

To może nie jest błąd i ciężko zwiedzić wyspę nie wypożyczając auta, ale prowadzenie po Sycylii to jazda bez trzymanki. Nie licząc autostrad i dróg szybkiego ruchu, na których notabene też trzeba uważać (policja + fotoradary, a mandaty zaczynają się od 39 euro!), to wszędzie jest strasznie ciasno plus kilka skuterów rzecz jasna. Auta bez jakichkolwiek zadrapań na Sycylii można szukać równie skutecznie co Niemca w niemieckiej reprezentacji, a Francuza we francuskiej. Full insurance jest kuszącą opcją, która z pewnością pozwoliłaby się bardziej odprężyć, a z której zrezygnowałem ze względu na cenę (138 euro za 5 dni przy 243 zł za wypożyczenie auta). W tych 243 zł zawierało się też ubezpieczenie AXA – zwrotu wkładu własnego w przypadku szkody. Przynajmniej z wypożyczeniem auta nie było tylu problemów co tutaj.

Kolejna rzecz to koniecznie wyposażcie się w kredytówkę, jeśli nie zamierzacie wykupić pełnego ubezpieczenia w wypożyczalni (tylko to zwalnia z obowiązku depozytu), bo popełniłem ten błąd, że użyłem debetówki. Pobrali mi 600 euro, co w przeliczeniu dało 2,7k, a następnie oddali 600 euro, co w przeliczeniu dawało 2,68k (i na taką stratę się godziłem), ale tutaj do gry wszedł mój bank, który przeliczył to po swoim kursie i jeszcze rąbnął sobie 6% prowizji. Efekt, strata 300zł! Chuje.

2. Zwiedzanie Sycylii w listopadzie

Listopad to nie jest najlepszy miesiąc na zwiedzanie Sycylii, ponieważ pogoda jest jedną wielką niewiadomą. Rano pada jak cholera, żeby popołudniem się rozpogodzić i oczarować 19 stopniami albo rano super, a potem trzeba szybko szukać schronienia. Dodatkowo w listopadzie dzień jest krótki, a słończe zaczyna zachodzić gdzieś w okolicach 16:30/17.

Kolejnym problemem jest to, że Włosi mają wyjebane na wszystko i nie wiem, czy to dotyczy tylko listopada. Sycylia płacze, że jest jednym z biedniejszych regionów Włoch, a jednocześnie jeśli złapie cię głód koło 15 to jesteś w dupie, bo siesta i do 19. zapomnij o pizzy, makaronach czy czymkolwiek innym na co miałeś ochotę. Nawet policja woli cię ztrąbić niż zatrzymać, ale na to nie będę narzekał  (true story). Plusem z pewnością jest samotność na plażach, ale po co Ci ta plaża, skoro ani nie poleżysz ani się nie wykąpiesz. Już wiem dlaczego tak tanio zapłaciliśmy za bilety.

Ponoć najlepiej celować w maj albo październik, bo pogoda piękna, a nie jest jeszcze tak tłoczno, więc jeśli jeszcze kiedyś tam wrócę, to właśnie w tych terminach.

3. Zakwaterowanie

Zwiedzanie Sycylii często jest uzależnione od miejsca noclegu. Mieszkaliśmy w Cefalu, bardzo klimatyczna mieścinka na wschód od stolicy Sycylii – Palermo. Malowniczo położona, z dostępem do morza i pod górującą nad nią skałą La Rocca. Wszystko pięknie, ale zwiedzając wyspę, która okazała się większa niż przypuszczałem (25 710 km²), zakwaterowanie w jednej miejscowości bardzo ogranicza możliwości efektywnego zwiedzania autem. Dla przykładu na południe mieliśmy jakieś 3h w jedną stronę, więc podróż w dwie strony przykuwa cię do auta na minimum 6h, a to strasznie dużo, gdy zaplanowałeś 5-dniowy pobyt. Zwłaszcza, że jak wspomniałem wcześniej – słońce zachodzi dość wcześnie. To samo dotyczy np. wypadu do Taorminy na wschodzie czy skrajnego zachodu i najpiękniejszej plaży Sycylii San Vito Lo Capo.

Podpowiedź: Jeśli zamierzacie ostro zwiedzać wyspę przy pierwszym podejściu, to zaplanujcie noclegi tak, żeby każdego dnia spać gdzie indziej, albo co dwa dni i omijajcie Palermo (!). Jeśli teraz bym planował wyjazd, to pewnie wziąłbym 2 noclegi w Cefalu, jeden w Taorminie, jeden w Agrigento i może jeden w Erice, żeby zwiedzić przed odlotem San Vito Lo Capo i kierować się na lotnisko, ale nie jestem pewien czy to też byłoby optymalne.

4, Wiara w uczciwość i serdeczność Włochów

Bardzo dobrze, że nie awansowali na mundial i niech Buffon ryczy! A teraz do rzeczy.

Niestety trzeba bardzo uważać na swoje euro z kilku powodów. Po pierwsze ze względu na coperto, czyli występujący tylko we Włoszech podatek za obsługę doliczany w większości knajp. Jest to o tyle śmieszne, że jeśli zamówi się kawę przy barze, to będzie ona o euro tańsza od osoby niż gdy ktoś ją nam poda do stolika. Mało tego, czytając przygody innych osób zwiedzających Sycylię, informowali oni, że czasem są w stanie doliczyć po 4 euro od osoby do posiłku (sic!). W dodatku ZAWSZE, ale to ZAWSZE pytajcie o ceny, gdy nie są jasno wyszególnione, zwłaszcza w małych kawiarniach czy bazarach, bo tam kroją najbardziej. Są w stanie podwoić cenę przekąski, dodać euro do kawy albo podwoić wagę winogron, tylko dlatego, że jesteście turystami i zwracacie się do nich po angielsku. Przykre, ale warto o tym mówić, żeby coraz więcej osób świadomych tamtejszych praktyk nie pozwalało sobie na to. W Palermo w informacji turystycznej poznaliśmy Panią Polkę, która tam pracuje i mieszka od kilkunastu lat i również nas ostrzegła, że czekają tylko na turystów, żeby szybciej zarobić więcej i móc oddawać się sieście – ich ulubionemu mam wrażenie zajęciu.

5. Palermo

Tak, Palermo moim zdaniem zasługuje na odrębne miejsce na liście błędów samo w sobie. Najpierw chciałem napisać – podróż autem do Palermo, ale nie popełniliśmy tego błędu zostawiając auto w Cefalu i wybierając pociąg. Naprawdę nie ma żadnego sensu pchać się tam autem, po pierwsze i tak nigdzie nie zaparkujecie chyba, że na płatnym, podziemnym parkingu, za który zapłacicie więcej niż za bilety w dwie strony (Z Cefalu 11,20 euro w dwie strony od osoby). Po drugie sama jazda po Palermo jest frustrująca, a wiem to, bo niestety musiałem kilka razy przez nie przejeżdżać. Pasy na jezdniach są wytarte i chyba nikomu to nie przedzkadza, a może nawet jest cichym przyzwoleniem na to, żeby samozwańczo z 3 pasów zrobić sobie 5, bo tak właśnie tam jeżdzą, a o kierunkowskazie zapomnij, nie potrzebują.

Wracając do Palermo, to moim zdaniem to miasto to jeden wielki slams. Jest kilka kościołów, katedr, więc jeśli interesuje was takie zwiedzanie, to coś dla siebie wybierzecie, ale dla mnie liczy się klimat miasta, to jak je odczuwam, jakie wrażenie na mnie robi, a Palermo nie dało mi żadnych powodów, by mnie w sobie rozkochać. Na ulicach jest strasznie brudno, zwłaszcza jeśli skuszeni obietnicą wąskich, klimatycznych włoskich uliczek, zboczymy trochę z głównej drogi, to zobaczymy, że te uliczki smierdzą, są brudne, walają się po nich śmieci, a ktoś to jeszcze polewa szlaufem. W dodatku nie ma szans jako pieszy tam normalnie chadzać, bo co rusz jakiś skuter albo mały fiat żąda, żebyś usunął się z drogi bo jedzie. Jadą zresztą ze wszystkich stron, chwilami np. blisko portu miałem wrażenie, że aut jest więcej niż ludzi, a nawet ta Pani, o której wspomniałem narzekała strasznie na ruch i transport.

To tyle, nie traktujcie tego jako antyporadnik, bo Sycylia to piękne miejsce, zwłaszcza gdy świeci słońce. Piękne góry, morze, plaże które naprawdę robią wrażenie. Te 5 błędów, które popełniłem niech będą dla was drogowskazem, żeby jak najpełniej i jak najmilej wykorzystać wasz czas na Sycylii.

 

Ostatnie wpisy

Kategorie

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Zostaw komentarz, ucieszę się ;)