Relacje damsko męskie wyjaśnione na przykładzie kopalni

Jesteś młodym, silnym poszukiwaczem złota, pełnym zapału i ambicji. Podczas jednej z wędrówek natrafiasz na opuszczoną kopalnię. Nie przejmujesz się, że tu i ówdzie widać ślady węgla i w kącie leży napis kopalnia węgla. Jesteś pewien, że znajdziesz tutaj złoto i zaczynasz kopać.

Logicznie rzecz biorąc, mógłbyś poszukać innej kopalni, takiej w której faktycznie jest złoto, mogłbyś podpytać ludzi, zapłacić w jakimś barze za informację albo zwyczajnie kontynuować podróż. Co jeśli jednak nie znajdziesz innej kopalni albo postanowisz szukać i ktoś inny w tej właśnie kopalni znajdzie złoto, z którego postanowiłeś zrezygnować?

Z drugiej strony stoisz teraz przed wejściem, jest tajemnicza, opusczona, jesteś pewien, że jeśli tylko dobrze poszukasz to znajdziesz w końcu to upragnione złoto. Błąd. Zabierasz się do pracy, montujesz oświetlenie i zaczynasz kopać. Bez skutku, dużo węgla, zero złota. Myślisz sobie, o co chodzi, może nie dość się staram, może coś robię nie tak? Postanawiasz dalej szukać, pracujesz już 12h na dobę, zapuszczasz się w najodleglejsze rejony kopalni i sam stworzyłeś już szereg nowych korytarzy, ale złota jak nie było tak nie ma. Dochodzisz do wniosku, że gdzieś tam na pewno jest, tylko nie dość się postarałeś. Postanawiasz kupić lepszy sprzęt i zamieszkać w kopalni, żeby nie marnować czasu na dojazdy i więcej pracować. Cena złota znacząco wzrosła w porównaniu do tej początkowej, a będzie tylko drożej. Jesteś bardzo zdeterminowany, cały swój exp pakujesz w specjalizację górnika, grindujesz ale ciągle nie dostajesz tego pieprzonego złota. Narasta w tobie złość, zaczynasz się zastanawiać dlaczego nie możesz go znaleźć, że pewnie inni wszystko zabrali, a ty ciągle tylko ten węgiel i węgiel wykopujesz. Wściekasz się i rzucasz kilof w najbliższą ścianę, nagle osuwa się trochę skały, a ze starego kawałka drewna leżącego obok zlatuje kurz, który zasłaniał napis – Kopalnia Węgla. Jak mogłeś pomyśleć, że to kopalnia złota?

No właśnie, jak? Nie chodzi o to, że ktoś cię oszukał, wykorzystał, bo sami decydujemy o tym, ile serca i wysiłku wkładamy w to co robimy i dla kogo to robimy. Uparłeś się, żeby szukać złota w kopalni węgla to masz teraz problem. Nikt nas nie zmuszał, żeby poświęcać się dla kogoś w nadziei na rewanż. Nie. Często oszukujemy się, że ludzie którzy nas otaczają mają to, czego od nich chcemy lub oczekujemy, a w wielu przypadkach nie mają. Te osoby niekoniecznie będą chciały mieć z Tobą dzieci, jeżdzić na wspólne wakacje, całować się przy zachodzie słońca i oglądać filmy przy winie pod ciepłym kocem. Nie muszą Cię pokochać w sposób w jaki byś sobie tego życzył i nie ma w tym nic złego, tak jak nie ma nic złego w tym, żeby tych wszystkich rzeczy chcieć

Może teraz trochę brutalniej to zobrazuję, ale z takimi relacjami jest czasem jak z jedzeniem czegoś wyjątkowo niesmacznego. Osoby które nie zdają sobie sprawy w jakim punkcie relacji się znajdują jedzą i jedzą, mimo że im nie smakuje, mimo że nie bardzo są głodni, mimo że produkt jest już trochę śmierdzący i ogólnie nadaje się do kosza, ale co tam – wezmę kolejnego gryza, a co! Może mi się smak zmieni, może się przyzwyczaję, przecież się nie otruję, nie?

Nie można napadać na pierwszą miłą osobę, którą spotkamy i oczekiwać, że ma to, czego szukamy, a jeśli nie widać tego od razu, to z pewnością to chowa. Nie chowa! Czy mama chowała przed Tobą obiad? Czy prezent na święta leżał pod choinką sąsiada, a wezwanie na komisję wojskową cudownie Cię ominęło? Nie! Jeśli ktoś coś dla Ciebie ma i chce Ci to dać, to z pewnością da. Nie musisz tego szukać, samo przyjdzie.

Ostatnie wpisy

Kategorie

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Zostaw komentarz, ucieszę się ;)