Kocham podróżować i ubolewam nad tym, że prawdododobnie będę zmuszony odwołać większość moich planów urlopowych na 2020 rok. Jednak nikt nie zabroni mi marzyć, dlatego podzielę się z Wami moją listą miast, które chcę zwiedzić po pandemii!
Wenecja – miasto na wskroś wyjątkowe

Wenecję mam zaplanowaną na jesień, więc ściskam kciuki aż do bólu, żeby chociaż ten city break wypalił w 2020 i to właśnie to miasto chcę zwiedzić po pandemii jako pierwsze. Dlaczego mnie tam ciągnie?
Wenecja została założona ponad 1500 lat temu na 117 (!!) różnych wyspach, połączonych 150 kanałami i około 400 mostami i chodnikami. Budynki są wsparte i zbudowane na stosach dębu i sosny, które są wbijane głęboko w ziemię. Gleba z kolei jest tak mocno nawodniona, że nie ma w niej tlenu, więc nie występuje rozkład.
To miasto i jego mieszkańcy mają jaja do ziemi. Serio! Moja koleżanka nazywa to BDE (big dick energy), a kryje się pod tym niezmącona niczym pewność siebie. Wenecja to seria wysp i dlatego nieustannie jest zagrożona powodzią (vide nowy Spider-Man ;)), jednak nigdy nie powstrzymało to Wenecjan przed budową spektakularnych budynków i budowli.
To miasto przetrwało Napoleona oraz I Wojnę Światową, kiedy to stało się bazą morską, zwiększając ryzyko ataku wroga. Jaja do ziemi! Wenecja przeżyła również II Wojnę Światową oraz aliancki atak na niemieckie operacje morskie w mieście.
Miasto pionierskie – Wenecja
Wenecja to miasto pionierskie, ponieważ zostało zbudowane na wodzie. To nietypowy, wyjątkowy, ale i bardzo odważny sposób na budowę miasta. Niesamowite jest również to, że miasto miało pełne zaufanie do tych metod budowy, ponieważ postawili na tych fundamentach piękne marmurowe pałace i kościoły, nie martwiąc się o ich przetrwanie. Z drugiej strony, rozmawiamy o włochach!
Kiedy plaga nawiedziła miasto, to ponoć właśnie Wenecja wymyśliła koncept kwarantanny. Również w Wenecji wynaleziono "linię montażową" do produkcji, w tym przypadku przemysłu stoczniowego.
Woda to serce i centrum miasta
Marząc o Wenecji, jestem pewien, że zobaczę tam wodę przedstawioną jako serce miasta. Zwiedzanie Wenecji nie obędzie się bez wycieczki gondolą czy Vaperetto. Zwłaszcza, że najsłynniejszym wodnym zabytkiem Wenecji jest Grand Canal. Wzdłuż jego brzegu umieszczone są najsłynniejsze widoki i historie związane z miastem.
Ateny

Stolicja Grecji
Słońce cały rok. Ateny to wspaniałe miejsce do wyrwania się na weekend i zaczerpnięcie słońca. Dlatego również Ateny bardzo chciałbym zwiedzić po pandemii. Lata są tam gorące, a zimy łagodne, dlatego nawet, jeśli postawimy na wycieczkę w styczniu to możemy oczekiwać przynajmniej 10 stopni ciepła. Tak przynajmniej mówią przewodniki i dlatego zaplanowałem tam tydzień w grudniu!
Historia
Ateny, były nieprzerwanie zamieszkane przez przynajmniej 3000 lat, a co za tym idzie kryją w sobie mnóstwo historii. Wiele idei, który stały się fundamentami współczesnej zachodniej cywilizacji powstało właśnie w Atenach, jak chociażby demokracja czy nurty filozoficzne. Wyobrażam sobie, że zwiedzając Ateny będę przytłoczony rozmachem ich budowli w połączeniu ze świadomością rzeczy, które się tu wydarzyły. Dla takiego fana mitologii greckiej jak ja może to być nie lada gratka.
Zabytki
W Atenach znajduje się wiele ważnych i historycznych stanowisk archeologicznych. Ten fakt znacząco wpływa na wyjątkowość tego miasta. Oczywiście nie będę tutaj wyjątkiem i popędzę w pierwszej kolejności do Akropolu tak jak i ponad milion innych turystów rocznie. Jednak na samym Akropolu nie skończę, bowiem nie omieszkam pozapuszczać się również w te mniejsze stanowiska, które często znajdują się w odległości spacerowej od miasta.
Wyspy
Może to nie Ateny same w sobie, ale stolica Grecji leży bardzo blisko portu w Pireusie. 30 minut jazdy i jesteśmy w największym porcie w Grecji. Ponadto widzę, że nawet metro tam dojeżdża, więc już w ogóle luksus! Z Pireusu bardzo często wypływają promy, które zabiorą nas na okoliczne boskie plaże, gdzie możemy wygrzać nasze ciała i ukoić umysły. Pobyt w Atenach kusi mnie ze względu na doskonałą, centralną lokalizację miasta, dzięki której można doświadczyć uroków zarówno Grecji kontynentalnej jak i tej położonej na wyspach. Taka możliwość jest zawsze dobra, gdy nie masz zbyt wiele czasu na wyjazd.
Wybrzeże
Na południowym krańcu stolicy Grecji znajduje się Riwiera Ateńska, czyli odcinek wybrzeża z wieloma prywatnymi i publicznymi plażami. Jeśli więc nie możesz odwiedzić wysp, w pobliżu miasta jest wiele plaż, które można odkryć. Vouliagmeni jest przykładem jednego z takich miejsc i znajduje się zaledwie 25 km od Aten. To nadmorskie przedmieście ma wiele plaż do wyboru. W pobliżu znajduje się także jezioro Vouliagmeni, które leży nad naturalnym źródłem termalnym. Wysokie stężenie soli i minerałów oferuje szereg korzyści terapeutycznych, z których korzystano tutaj już od starożytności. Chciałbym bardzo odkryć to miejsce, ale boję się, że może mi na to nie starczyć czasu.
Jest tanio!
Tak naprawdę wszystko zależy od tego jak chcesz podróżować. Ale jeśli tego potrzebujesz, Ateny mogą być niezwykle miłe dla twojego portfela. Tak przynajmniej czytałem i chcę w to wierzyć! Niestety naród grecki ogromnie ucierpiał w czasie kryzysu finansowego i Grecja wciąż powraca do zdrowia, a pandemia z pewnością znacząco opóźniła ten powrót. Dla turysty może to niestety oznaczać wzrost cen w stosunku do tego, o czym przekonywały nas wpisy robione na blogach przed wybuchem wirusa. Liczę jednak na to, że pomimo tego, że ceny mogą być mocno zawyżone na wyspach, jeśli odwiedzasz je w szczycie sezonu (o czym się kilkukrotnie przekonałem), to Ateny nadal pozostają bardziej spójne w tej kwestii.
Tbilisi
Tbilisi zachwyca, intryguje i pochłania swoją złożoną historią, tętniącym życiem nocnym oraz słynnym jedzeniem i winem. Przynajmniej mnie i dlatego strasznie chcę poczuć to wszystko sam. Tbilisi będzie interesująco zwiedzić po pandemii, ponieważ jestem bardzo ciekaw jak wpłynęła na nastawienie Gruzinów (ponoć tak strasznie otwartych) do turystów.
Ekscentryczne stare miasto
Usytuowane nad brzegiem rzeki Mtkvari na tle górskich krajobrazów Tbilisi jest jedną z najstarszych osad na świecie – archeolodzy znaleźli dowody zamieszkiwania ludzi już od 4000 lat p.n.e. Tbilisi jest również bardzo malownicze, z urzekającą mieszanką naturalnego piękna i rozczochranego uroku kruchego Starego Miasta i secesyjnych budynków. Kolorowa historia Tbilisi jako starożytnego centrum Jedwabnego Szlaku odegrała ważną rolę w tworzeniu miasta zróżnicowanego etnicznie i eklektycznego architektonicznie. Spacer z łaźni siarkowych w perskim stylu na Stare Miasto ujawnia nie tylko gruzińskie i ormiańskie kościoły, meczety i synagogi, ale także ruiny najbardziej wysuniętej na północ na świecie świątyni zoroastryjskiej. Kolejną prawdziwą atrakcją jest Krzywa Wieża w Tbilisi. Duży, wyrazisty zegar, podobny do Praskiego Zegara Astronomicznego.
Wyjątkowa i pyszna kuchnia
Tbilisi podobno NIE jest miejscem do którego należy się udać, jeśli podobnie jak ja liczysz kalorie. Czy mnie to martwi? Ani trochę, ponieważ pragnę sprawdzić te smaki. Weźmy na przykład lokalny chleb serowy, nazywany chaczapuri, który jest pokryty masłem i wypełniony lokalnym serem sulguni i żółtkiem jaja. Rezultat jest tak lepki, pyszny i kaloryczny jak wam się wydaje. Pikantne pierogi mięsne zwane chinkhali są również popularne w Tbilisi, a sałatki z orzechami włoskimi czy gulasze fasolowe doprawione kolendrą również znajdą swoich amatorów. Miłośnicy mięsa jak ja pragną spróbować słynny szaszłyk – delikatne, marynowane mięso gotowane na szaszłyku z kebaba. Na deser z pewnością wjedzie czurczchela ze słodkich, sprasowanych skórek winogron zwiniętych w długą kiełbasę i wypełnionych orzechami włoskimi. Część tych potraw próbowałem we Wrocławiu, dlatego bardzo chcę porównać te smaki z oryginalnymi!
Kąpiele termalne
Wody termalne bulgoczące poniżej Tbilisi odegrały istotną rolę w historii miasta. Legenda głosi, że król Vakhtang Gorgasal wybrał to miejsce na miasto po tym, jak jego sokół myśliwski wrócił z bażantem, który został upolowany w tych wodach. Kiedy miasto było ważnym punktem handlowym na Jedwabnym Szlaku, odwiedzający kupcy musieli kąpać się w wodzie przed wejściem do murów miasta. Nawet nazwa miasta pochodzi od starego gruzińskiego słowa „ciepłe”, „tbili”. Obecnie większość łaźni termalnych znajduje się w dzielnicy Abanotubani. Kąpiele są zgodne z perską tradycją polegającą na tym, że gorąca, siarkowa woda naturalnie się wydobywa. Większość łaźni jest użytkowa, zbudowana w czasach sowieckich, ale niektóre wyglądają, jakby pochodziły z baśni. Niezależnie od wybranej kąpieli, rytuał jest taki sam: 15-minutowa gorąca kąpiel, a następnie peeling, masaż i lodowate spłukanie. Nie mogę się doczekać!
Boskie wino
Wino ma kluczowe znaczenie dla tożsamości narodowej Gruzji – i nie bez powodu, bowiem Gruzini produkują doskonałe wino od ponad 8000 lat. Chociaż niewiele z tych win dociera na Zachód, były to ulubione wina wielu rozpoznawalnych postaci Biura Politycznego w sowieckiej Rosji. Józef Stalin, jako chłopiec z Gruzji, był wielkim fanem Khvanchkara, słodkiego czerwonego wina z górskiego regionu Racha. Ceny są równie słodkie. Butelka bardzo dobrego wina wedle opisu znajomych kosztuje zaledwie 20 zł. Winiarnia G.Vino w centrum starego miasta oferuje regularne degustacje z małych, niezależnych winnic, a piwnica z winami Numisi na obrzeżach miasta daje wgląd w to, jak Gruzini wytwarzali wino od niepamiętnych czasów – w wielkich glinianych garnkach o pojemności do 5000 litrów. Tyle się dowiedziałem, ale nic nie zastąpi prawdziwych testów!
Życie nocne
Niezależnie od tego, czy interesuje Cię całonocny clubbing, czy klasyczna szklanka czerwieni w barze podczas długiego dnia zwiedzania, Tbilisi naprawdę się sprawdza, gdy niebo ciemnieje. Miłośnicy muzyki znajdą mnóstwo klubów house, electro i techno, które najlepiej nadają się do tańczenia w nocy (zakładając, że pandemia nie przyczyniła się walnie do ich zamknięcia). Mnie kusi piwo w ogródku piwnym Bauhausu, w którym można skosztować najlepszych lokalnych wódek i potraw. Nie pogardzę też kilkoma łykami rozgrzewającego brzucha chacha, narodowej brandy Gruzji (oczywiście na bazie wina). Polecane bary, które znalazłem w Tbilisi to Chacha Room, Chacha Corner i Chacha Time.
Miejsce przyjazne dla budżetu
Niezależnie od tego, czy jesteś podróżnikiem budżetowym, czy luksusowym, wszyscy znajomi, którzy tam byli, przekonują mnie, że Tbilisi i ogólnie cały kraj jest miejscem bardzo przyjaznym dla budżetu. Zakwaterowanie, transport, jedzenie, a nawet atrakcje są stosunkowo niedrogie. Co ważniejsze, większość zabytków jest bezpłatna!
Barcelona

W Barcelonie byłem raz. Byłem tam na wariata na kilka dni, ze studenckim budżetem, więc większość atrakcji zwiedziłem pieszo. Teraz już trochę starszy i bardziej poukładany, chcę ją zwiedzić po pandemii i przekonać się, czy po 10 latach Barcelona nadal ma w sobie to coś!
Architektura
Antoni Gaudi, znany hiszpański architekt, niemalże w pojedynkę sprawił, że krajobraz Barcelony wyróżnia się na tle innych europejskich miast. Sztuka i nauka stojące za jego „dziwacznym” modernizmem są wystarczającym powodem, aby odwiedzić Barcelonę. La Padrera, balkony Casa Batlló, Park Gaudiego czy Sagrada Familia zrobią na Was niesamowite wrażenie. Sagrada Familia to zdecydowanie najambitniejsze dzieło Gaudiego, którego nie zdołał dokończyć za życia i które nie jest dokończone po dziś dzień. Zakończenie budowy zaplanowane jest na 2026 rok, czyli 100(!) lat po śmierci Gaudiego. Jednak Barcelona to nie tylko Gaudi! Polecam spacer po dzielnicy gotyckiej oraz El Born, gdzie spotkacie inne style, które nadają Barcelonie charakterystyczny sznyt.
Jedzenie
Mimo, że nienawidzę hiszpańskiej kuchni i owoców morza, to czuję się zobowiązany, żeby umieścić barcelońską kuchnię na liście powodów do odwiedzenia tego miasta. Barcelońska scena kulinarna jest bardzo kreatywna i eklektyczna, ponieważ miesza katalońskie i hiszpańskie tradycje z kuchnią współczesną. Jeszcze dekadę temu wegetarianin miał przechlapane w Barcelonie, ponieważ większość potraw bazowała na wieprzowinie czy innych rodzajach czerwonego mięsa. Dziś znajdziemy tutaj zarówno hiszpańskie ulubione dania, takie jak paella czy tapas, ale także różne wariacje na temat warzyw i zbóż, nie wspominając o wielu restauracjach wyróżnionych gwiazdką Michelin.
Plaże w mieście
Wśród wielu atrakcji, jakie miasto ma do zaoferowania, znajdują się przepiękne plaże. Możesz uciec na nie od zgiełku miasta, wyłożyć się brzuchu i opalać w promieniach słońca. Oczywiście Barcelonę można odwiedzić o każdej porze roku, lecz w sezonie letnim, a zwłaszcza wieczorami ma ona w sobie niesamowity urok, z restauracjami na nabrzeżu i niekończącymi się imprezami. Gdy byłem tam pierwszy raz, to trafiłem na plażę nudystów, ale kompletnie nie miałem o tym pojęcia. Rozstawiłem się z aparatem w piasku i chciałem zrobić zdjęcie żaglówki, co chwila poprawiając obiektyw. Widziałem, że obok mojego kadru jakiś facet kręci się niespokojnie jakby czuł się obserwowany. Okazało się, że facet dlatego tak lawirował, bo był kompletnie goły i starał się, żebym czasem nie uwiecznił jego genitaliów na zdjęciu. Wtedy zorientowałem się, gdzie jestem i schowałem obiektyw.
Co jeszcze zwiedzić po pandemii?
Wenecja, Tbilisi, Ateny i Barcelona to zaledwie kilka z wielu miast, które chcę zwiedzić po pandemii. Resztą podzielę się w kontynuacji tego wpisu, a w międzyczasie zapraszam was do wspólnego zwiedzania Tel-Awiwu.
Ciekawa jestem Wenecji. Mnie rozczarowała. Fakt, ze przyjechaliśmy późno, wiec ciężko było przedostać się przez napierające tłumy. Planowałam zobaczyć kolorowe domki w pobliżu ale moje niezadowolenie rosło, roslo i sfiniszowalo je jedzenie. Straciłam energię i z chęcią wrocilam do Bolonii, która okazała się cudownym miejscem. Gdy czytam ten post wydaje mi się, ze z perspektywy łódki to zupełnie inna historia. Interesujące, ze na koszt miasta można przepłynąć mały kawalatek całkowicie za darmo. Przy okazji przypomniała mi się lokalizacja na innym końcu swiata. Ciemne chmury…płyniemy i jest, czy to naprawdę to? Słyszę: 15 minut. Slonce pojawiło się w ciągu pierwszej może trzeciej, odkrywając niebiańska plaże dokładnie taka jak w filmie. Skakałam, pluskalam się, nie mogąc uwierzyć, ze jest naprawdę taka piękna. Kwadrans później podpłynęło chyba ze sto lodzi, albo więcej…