Nie będzie to novum jeśli napiszę, że instynkt przetrwania gatunkowego skłania nas do łączenia się w pary. Cel jest prosty, znaleźć odpowiednią jednostkę płci przeciwnej i wymieszać geny w celu przetrwania gatunku. Można to zrobić z każdym, więc dlaczego tego nie robimy?
Tak wiem, to co napisałem w zajawce jest dużym uproszczeniem i spłyca to wielkie, wspaniałe uczucie zwane miłością. Nie do końca. Cel jest jasny i biologicznie uwarunkowany, ale to co czyni go interesującym to droga, którą trzeba przebyć, żeby go osiągnąć. Nie chcemy z pierwsza lepszą osobą zakładać rodziny i wychowywać dziecka. Nie wpakujemy się w kredyt mieszkaniowy z panną poznaną wczoraj na tinderze, ponieważ rozmiar jej piersi i kształt pośladków idealnie pasuje tylko do zamka z napisem pożądanie i niekoniecznie będzie też pasował do tego z napisem dom i rodzina.
Chcąc dzielić z kimś życie oczekujemy czegoś więcej niż ładnej buźki i sarnich oczu / wielkiej klaty i gigantycznego penisa. Chcemy łączyć się w pary, żeby tworzyć równanie 1+1=2, a nie 1-1=0. Przecież chodzi o to, żeby razem jednak było łatwiej niż osobno, żebyśmy brali za siebie nawzajem odpowiedzialność w chwilach, gdy jedno pogubiło. Chodzi o to, żebyśmy mieli świadomość, że kiedy na jakimś zakręcie życiowym powinie nam się noga i będziemy już witać się z drzewem pędzącym do nas z prędkością 200 km/h, to ktoś złapie nas za kołnierz i wyciągnie z tego samochodu albo chociaż odpali wszystkie poduszki powietrzne czyniąc upadek lżejszym.
Pewnie zagorzali romantycy zlinczują mnie za to porównanie, ale kocham popkulturę i nigdy nie przestanę cytować i nawiązywać do moich ulubionych fragmentów. Ten będzie z Batmana, tego Nolana – czyli najlepszego ever!
A hero can be anyone, even a man doing something as simple and reassuring as putting a coat on a young boy’s shoulders to let him know that the world hadn’t ended.
Bruce Wayne do komisarza Gordona
Tym pięknym cytatem chciałem przekazać, że każdy z nas powinien być komisarzem Gordonem dla swojego Batmana. Wiem, porównanie trochę naciągane, ale chciałem mieć w tym wpisie małą cząstkę Batmana. Nie mniej jednak ważne są te małe, proste rzeczy, które utwierdzają nas w tym, że nie jesteśmy sami ze wszystkim i to nie tylko dlatego, że ktoś zabiera nam pół kołdry w nocy.
Jeździć na wycieczki, pić wino do serialu czy kochać się w każdym zakamarku mieszkania można prawie z każdym. Jednak nie każdy będzie w stanie postawić nas do pionu, gdy zbłądzimy, przytulić i powiedzieć, że wszystko będzie dobrze kiedy straciliśmy pracę, oszczędności, cel w życiu. Nie ma nic gorszego niż uczucie, że mimo czyjejś fizycznej bliskości, jesteśmy ze wszystkim sami, bo choćbyśmy byli tysonami uczuć, to ni chuja na dłuższą metę nie da się w pojedynkę nieść ciężaru problemów dwóch osób bez żadnego wsparcia.
Ludzie sypiają ze sobą, nic ekscytującego. Zdjąć przed kimś ubrania i położyć się na kimś, pod kimś lub obok kogoś to żaden wyczyn, żadna przygoda. Przygoda następuje później, jeśli zdejmiesz przed kimś skórę i mięśnie i ktoś zobaczy twój słaby punkt, żarzącą się w środku małą lampkę, latareczkę na wysokości splotu słonecznego, kryptonit, weźmie go w palce, ostrożnie, jak perłę, i zrobi z nim coś głupiego, włoży do ust, połknie, podrzuci do góry, zgubi. I potem, dużo później zostaniesz sam, z dziurą jak po kuli, i możesz wlać w tą dziurę dużo, bardzo dużo mnóstwo cudzych ciał, substancji i głosów, ale nie wypełnisz, nie zamkniesz, nie zabetonujesz, nie ma chuja.
Jakub Żulczyk – Ślepnąc od świateł
Każdy z nas ma w środku taką małą lampkę, latereczkę o której pisze Żulczyk, ale nie zdajemy sobie sprawy, że pokazując ją komuś narażamy się na wielkie niebezpieczeństwo. Gdy trafisz na kogoś, kto zamiast docenić ten mały pokaz świateł wykorzysta to przeciwko tobie, to następnym razem dwa razy się zastanowisz, czy nie warto zostać przy zdejmowaniu ubrań.
Skoro już o zdejmowaniu mowa, to łącząc się w pary zdejmujemy maski, które zakładamy na co dzień do pracy, szkoły, miasta, znajomych – no kurwa wszędzie. Spotykając się z kimś – chcesz, żeby ta osoba nie miała przy tobie maski, chcesz żeby będąc z tobą była taka sama i wtedy kiedy leżycie nago w sypialni i wtedy kiedy opowiadacie żarty pijąc piwo ze znajomymi. To aż takie proste. To aż takie trudne.
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz