Od dziecka lubiłem czytać. Miłość do książek zaszczepiły we mnie Babcia i Mama. Babcia bombardowała mnie różnistymi pozycjami z lokalnej biblioteki, od komiksów po powieści, a Mama dużo czytała i półki w jej pokoju aż uginały się od książek. Nadal kocham czytać i mimo braku czasu udaje mi się czytać więcej.
Ortodoks czytelnictwa
Przez długi czas podchodziłem do czytania książek dość ortodoksyjnie. Moje oczy błądziły słowo po słowie, żeby koniecznie WSZYSTKO przeczytać i niczego nie pominąć, żadnego wyrazu, żadnego przecinka, żadnego zdania. Nigdy nie zamykałem się jednak na nowe technologie i swojego pierwszego Kindle’a kupiłem jeszcze w 2012 roku. Wrażenia? Mimo, że kocham zapach kartek i ciężar książek, to czytnik jest dla mnie niezastąpiony w miejscach i sytuacjach, gdzie zwyczajnie nie mogę tachać ciężkiej książki. Audiobooki? Tutaj byłem bardziej sceptyczny – oszustwo, nie dotykać, no bo przecież to ktoś ci czyta, a nie ty sam, a tak nie można! :D
Dorosłem. Uderzyłem się w pierś i przeprosiłem się z audiobookami. Audiobooki są super i każdemu polecam!
Gdy na czytanie brakuje czasu
Im starsi jesteśmy, tym więcej obowiązków nam przybywa i mniej czasu zostaje na rozrywkę, zakładając, że nie jesteś profesjonalnym piłkarzem. Można czytać na wakacjach, ale siedząc przez 8 godzin dziennie za biurkiem, wakacje zdecydowanie wolę spędzać bardziej aktywnie niż z książką na plaży. Jak tu wpasować książkę, kiedy trzeba odebrać partnerkę z pracy, pojechać na zakupy, posprzątać, zrobić obiad, a wypadałoby przecież jeszcze poćwiczyć, przygotować się do egzaminu lub zwyczajnie pouczyć, żeby utrzymywać bądź zwiększać swoją wartość na rynku pracy. Gdzie czas na relaks? Zostaje nam godzinka, dwie dziennie, a w obecnym świecie, jeśli chodzi o rozrywkę, to miliony produktów walczą o naszą uwagę jak w tej reklamie allegro. Może należy wybrać kino, bo po sezonie oskarowym wysyp tytułów, może jednak coś w domu na Netflix albo HBO GO, a może włączyć jakiś tutorial online, pójść pobiegać, poćwiczyć albo po prostu wcześniej położyć się spać? A może jednak książka z gorąca herbatą albo szklaneczką whisky do towarzystwa?
Kiedy zdałem sobie sprawę z tego, że zwyczajnie nie mam dość czasu, żeby czytać tyle książek ile bym chciał, dałem szansę audiobookom i…częściej słucham teraz książek niż muzyki. Po oswojeniu się z audiobookami znalazłem wiele 'pasywnego’ czasu w moim życiu, w którym mógłbym posłuchać książki. Jadę do pracy autem, podpinam telefon pod głośniki i słucham 20-30 min., mam trochę powtarzalnych zadań w pracy, które nie wymagają ode mnie pełnego skupienia, zamiast muzyki – kilka rozdziałów książki. Jestem na siłowni, biegam, sprzątam, gotuję obiad – książka. Dzięki tej prostej zmianie nagle udało mi się przyswajać dużo więcej książek i to łącząc przyjemne z pożytecznym.

Koszty już nie są wymówką
Żyjemy w bardzo ciekawych czasach, gdzie dostęp do treści cyfrowych jest nie tylko powszechny, ale też tani ze względu na dużą konkurencję na rynku. Sam już niezwykle rzadko oglądam TV, dużo chętniej skupiając się na propozycjach Netflixa, HBO albo ulubionych podcastach na YT. Do słuchania muzyki zarówno w domu, jak i poza korzystam ze Spotify, do którego dostęp w wersji z reklamami jest darmowy.
Z racji ograniczonego czasu jesteśmy bardziej selektywni w doborze tego, co oglądamy, słuchamy czy czytamy, a usługi streamingowe znacząco ułatwiają nam dostęp do interesujących nas treści. Książki znajdziemy również w abonamentach, np. korzystając z abonamentu Legimi. Na polskim rynku Legimi również oferuje audiobooki tak samo jak np. Storytel, a z zagranicznych serwisów możemy skorzystać z Audible od Amazonu. Koszt miesięcznej subskrypcji wynosi od 30zł wzwyż. Niby nie mało, ale to tak naprawdę koszt jednej książki, który daje nam miesięczny dostęp do całej bazy produkcji i to w wygodnej aplikacji mobilnej.
Słuchanie wygodniejsze niż czytanie
Co do samej jakości audiobooków jest naprawdę dobrze. Słuchałem m.in. Dana Browna w wykonaniu Jacka Rozenka albo Gwiezdnego Pyłu czytanego przez Artura Barcisia i bardzo podobały mnie się ich interpretacje książek. Niektóre audiobooki mają w dodatku tak świetną oprawę audio, że pomagają jeszcze wyraźniej malować słuchane historie w naszej wyobraźni. Jeśli tempo czytania nam nie odpowiada, to możemy je zwolnić lub przyspieszyć w aplikacji, tak by odbiór był jak najlepszy i najprzyjemniejszy. Ogólnie duża kontrola, możliwość szybkiego wznowienia od przerwanego momentu, komfort i fakt, że słuchać możemy prawie wszędzie to niesamowite plusy audiobooków. Przecież nie zawsze możemy wyjąć książkę lub czytnik, a wtedy słuchawki na uszach to dużo prostsze i wygodniejsze rozwiązanie.
Audiobooki nie dla każdego, ale na pewno warto dać im szanse
Jeśli czujesz, że brakuje ci czasu na czytanie, a masz kilka pozycji, które naprawdę pragniesz przeczytać – audiobooki są dla ciebie. Jeśli jesteś osobą aktywną, biegasz, uprawiasz sport, często podróżujesz autem lub przemieszczasz się komunikacją miejską- audiobooki są dla ciebie. Kiedy podobnie jak ja wykonujesz jakieś prace domowe typu sprzątanie, odkurzanie, wycieranie kurzy, czujesz że tracisz czas – dodaj do tego audiobook, a czynności te będę tylko dodatkiem do czytania książki. Nie zrozumcie mnie źle – kocham czytać, kocham książki i uważam, że nic nie jest w stanie ich w pełni zastąpić. Uwielbiam towarzystwo osób, które również czytają i nie mógłbym się związać z osobą, która czytać nie lubi, ale jednocześnie nie skreślam 'innych form czytelnictwa’ jak np. audiobooki i uważam, że warto dać im szansę. Dzięki nim możesz przeżyć te kilka historii rocznie więcej, odwiedzić kilka miejsc więcej i poszerzyć swoje horyzonty. Warto.
PS. tutaj kilka moich ostatnich recenzji książek:
Milan Kundera – Walc pożegnalny
David Lagercrantz – Mężczyzna, który gonił swój cień
Anthony Ryan – Przebudzenie
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz